Jak wiele dzieje się w „Międzyczasie”……

Jak wiele dzieje się w „międzyczasie”; między obowiązkami w pracy i w domu. Wielu  wykorzystuje „międzyczas” na realizację swoich pomysłów, na rozwój swoich zainteresowań, na realizację tego, co poza obowiązkiem. Fenomen „międzyczasu” odkryła dla siebie Pani Elżbieta Starzak, która w „międzyczasie” stworzyła w Cieplicach zagrodę edukacyjną – fantastyczne miejsce dla siebie, swojej rodziny i dla tych, którzy potrzebują kontaktu z pięknem, przyrodą i życzliwymi ludźmi. Miejsce to nazwała „W Międzyczasie”(żartobliwie tłumaczy, że osobom, które ze zdumieniem pytają kiedy stworzyła takie szczególne miejsce odpowiada: w międzyczasie).

Pani Elżbieta była w listopadzie gościem grupy Niebieskiej. Przywiozła dla dzieci „skarby” ze swojej zagrody: kolorowe listki, ptasie piórka, owczą wełnę. Uwagę dzieci przykuły zagadki Pani Elżbiety. Odpowiadając na nie dzieci wykazywały się swoją wiedzą na temat wyglądu, nazw i zwyczajów zwierząt z gospodarstwa domowego.

 Nasz gość barwnie opowiadał o zwierzętach ze swojej zagrody. Opowiadanie było poparte interesującą prezentacją fotograficzną. Ileż było zachwytu kiedy na ekranie  pojawiła się gospodyni Międzyczasia w towarzystwie maleńkich koźlątek!

 Pani Elżbieta Starzak jest również autorką bajek dla dzieci. Jedną z nich (tę o zagubionej owieczce) osobiście przeczytała przedszkolakom. Każde dziecko otrzymało od gościa kolorowankę z ilustracjami do zaprezentowanej bajeczki.

   Pani Elżbieto bardzo dziękujemy. Tak interesująco „oprowadziła” pani dzieci o swojej pięknej zagrodzie. Wzbudziła pani przy tym niezwykle pozytywne emocje. Mam wrażenie,  że „ogrzała” nas pani swoją pogodą ducha. To było bardzo, bardzo…bardzo. Super. Dziękujemy również pani Ani, mamusi Zosi , pracującej w Stowarzyszeniu „Kraina Sanu” – LGD ,  bo to właśnie ona w międzyczasie (-:  nawiązała kontakt z naszym gościem i zorganizowała tak ciekawe spotkanie.

                                                                                                                                                                                                                                                                                                         Renata Stasiak

 

 

Dziękujemy za piękne słowa , którymi została opisana wizyta  Elżbiety Starzak właścicielki Zagrody Edukacyjnej  „ W Międzyczasie”  z Cieplic  w miejskim przedszkolu nr 8 Montesorii  w Jarosławiu w grupie Niebieskiej.

Przypomnijmy że Zagroda Edukacyjna „ Miedzyczasu”  powstała z inicjatywy Centrum Doradztwa Rolniczego w Krakowie i wsparcia Wojewódzkich Ośrodków powstała w naszym kraju Ogólnopolska Sieć Zagród Edukacyjnych. Na Podkarpaciu jest już 8 takich gospodarstw, które za swój główny cel stawiają edukację najmłodszych, ale i dorosłych. Mówiąc prostym językiem zagrody edukacyjne mają służyć społeczeństwu, zwłaszcza młodemu pokoleniu, w przybliżeniu rolnictwa, nadaniu znaczenia i odpowiedniej rangi pracy na roli i samemu rolnikowi. Najmłodszym wieś kojarzy się z głaskaniem kota lub innych zwierząt… więc z sielanką.

Jak usłyszałam od jednego z uczestników zajęć edukacyjnych; „… na pewno jest pani rolnikiem i nic pani nie robi…” no i ten obraz wydaje się być coraz bardziej powszechny, zwłaszcza w większych miastach Polski. Jednak problem nie dotyka tylko aglomeracji miejskich, na wsi coraz rzadziej spotykamy zwierzęta, coraz rzadziej mówimy maluchom o tej specyficznej pracy jaką wykonuje gospodarz, każdego wiejskiego podwórka. Padają dziwne pytania z ust dzieci odwiedzających funkcjonującą już zagrodę edukacyjną; …gdzie rosną jajka? …czy będziemy doić sztuczną krowę? …czy są tu węże i kleszcze?… po odpowiedzi twierdzącej, panika …to znaczy, że umrzemy? …Czy krowy mają mleko w tych baniakach? Są też problemy z odpowiedziami na zadawane pytania dzieciom; Co to jest pszenica?, z czego robi się masło?. Niektóre jednak dzieci mają dość sporą wiedzę o wsi, ale jak pytam skąd tyle wiedzą, odpowiadają, że mają babcię na wsi… takich babć niestety jest już niewiele. Dotknięcie kaczki, indyka, czy owieczki stanowi też dla wielu dzieci poważny problem, który zapewne wynika z braku kontaktu z wiejskim środowiskiem. A szkoda, bo taki bliski kontakt ze zwierzętami i przyrodą leczy, uspokaja i na pewno uszlachetnia i uwrażliwia. Właściciele funkcjonujących gospodarstw opowiadają, że dzieci potrafią z uśmiechem zadeptać kurę, skręcić kark małemu kotkowi, kopnąć królika… brak współczucia nie jest chorobą cywilizacyjną, jest wynikiem postępowania nas dorosłych. Nie uczulamy dzieci na ból innych, również zwierząt, nie okazujemy współczucia tym, którym dzieje się krzywda. Ale jeżeli nasze dziecko jest w pewnym sensie poszkodowane, nawet w niewielkim stopniu, stawiamy wszystko na głowie, pokazujemy jakie jest ważne, jak bardzo zostało skrzywdzone i ile ma praw! Tak przekazujemy dzieciom egoizm i przekonanie, nie o własnej wartości, ale o ważności! Reagujemy tylko wtedy, cudze cierpienie jest nie istotne… Rolnik, to w oczach dzieci również zimna istota, mordująca swoje zwierzęta! A potrzeba tak niewiele… kilka słów i gestów, żeby mały człowiek zrozumiał, że zwierzę czuje, że rolnik kocha swoje zwierzęta, ale musi jeść i żyć. Zagrody edukacyjne czeka wiele pracy w tych wspomnianych kwestiach, ale nie tylko… kultura wsi, zwyczaje, ginące rzemiosła, miłość do ziemi… musimy wspólnie nauczyć się odkrywać wieś, wspólnie odnaleźć tą czasem zabłąkaną jej duszę. Ja ją również odnajduję na nowo, w starych zużytych już narzędziach rolniczych, naczyniach, obrazkach naszych świętych. Do tej pory nie byłam świadoma ile tej duszy ukrywają te przedmioty, stare zakamarki, ale im więcej ich gromadzę w swojej zagrodzie, tym wyraźniej czuję jej obecność i ciepło jakim mnie obdarza.

Powstawanie zaplecza zagrody edukacyjnej „MIĘDZYCZASU” jest dość nietypowe. Nietypowym czyni je miejsce, w jakim się znajduje. Stara osada leśna położona wśród pól i pięknych lasów skrywa w jednym z budynków miejsce przyjazne dla najmłodszych, ale nie tylko. Historia ukryta, w każdym skrawku ziemi i w istniejących jeszcze budynkach uszlachetnia to miejsce i czyni go ciekawym. Jednak najbardziej wartościowym składnikiem tej nowej zagrody są ludzie, którzy przy jej powstaniu pracowali.

Zagrody Edukacyjne na Podkarpaciu oferują młodzieży szkolnej różnorodną tematykę zajęć, pokazują te walory, które w ich gospodarstwach są najbardziej istotne. W Zagrodzie Edukacyjnej Międzyczasu oferujemy dwa ściśle połączone ze sobą tematy: owczarstwo
i ekologia. Temat owieczki przewija się podczas całego pobytu, ale także staramy się pokazać co tak naprawdę znaczy ekologia w takiej zagrodzie, a przede wszystkim jakie znaczenie ma środowisko naturalne, zdrowa żywność zarówno dla zwierząt jak i ludzi. Pobyt uatrakcyjniają wypieki tradycyjnej kuchni wiejskiej, prace plastyczne dotyczące zwierząt poznanych
w gospodarstwie oraz pieczenie kiełbasek. Oczywiście w gospodarstwie można zobaczyć także inne zwierzęta: kozy, drób, króliki, pasiekę pszczół… To w jakim stopniu podczas pobytu udaje się przekazać mała garść miłości do rolnictwa i trochę wiedzy, mam nadzieję również dobrej zabawy, nie jesteśmy w stanie dowiedzieć się już dziś. Często pytają mnie kiedy zdążyłaś zrobić to czy tamto? Odpowiadam wtedy, że ,,w międzyczasie”. To moje ulubione słowo i wszystko się w nim potrafi zmieścić. Będę szczęśliwa jeżeli nasze miejsce na ziemi okaże się Państwa ,,międzyczasem”, chwilową pauzą oddzielającą pracowitą, zabieganą rzeczywistość od następnej pędzącej wciąż do przodu codzienności. Chociaż czas u nas na pewno dla Państwa nie stanie w miejscu, postaramy się żeby był refleksem, przyjemnością, żeby pachniał domowym ciastem z jagodami, żeby grał wieczorem orkiestrą świerszczy i żabich głosów. Postaramy się żeby ten ,,międzyczas” był pogodny  i uśmiechnięty, a jeżeli Państwo pozwolą nawet odrobinę szalony.

Zechcemy na naszej polskiej kromce ze smalcem podać Państwu zapach lasu, kolory łąk o różnych porach roku, szelesty w trawie i całe życie tego zakątka. Prosimy smakować … z każdym kęsem poznacie fragmenty historii okolicy, miejsca których nie ma a jeszcze oddychają i szepczą o istnieniach szumem starych drzew.

Nasz międzyczas dla Państwa jest bogaty w ciekawostki przyrodnicze i leśnicze, który na co dzień śledzi zieloną stronę czasu, a powiem w tajemnicy, że lubi się tą tajemną wiedzą dzielić. Ja próbuję ten czas i jego urocze fotografie zamknąć na płótnie obrazów, które chętnie dla Państwa stworzę sama lub pomogę pochwycić czas pędzlem trzymanym w waszych rękach.

Jeżeli Pan lub Pani potrzebuje żeby międzyczas był grą w piłkę, pływaniem, grzybobraniem, jazdą rowerem, wędkowaniem, palącym ogniskiem wystarczy znaleźć się na naszym zielonym dywanie, który wprawdzie nie lata ale spełnia właśnie takie życzenia.

Zapraszamy do ,,naszego międzyczasu”. Chcemy państwa poznać, chcemy abyście wzbogacili naszą wiedzę o świecie i ludziach, żebyście wnieśli w nasze życie nowe doświadczenie, historię i uczucia. Przywieźcie nam odrobinę swojego czasu i świata, tak aby nam wszystkim, czas przeznaczony na tej ziemi był ciekawy, radosny, a przede wszystkim był ludzki i dla ludzi.

Mam nadzieję, że w przyszłości chociaż jedna osoba, która nas odwiedzi powie, że została zarażona naszą miłością do ziemi i, że właśnie tu odnalazła starą zakurzoną porzuconą jej duszę….

Elżbieta Starzak